Handel w XV-XIX w

W XV wieku najważniejsze ośrodki gospodarcze to miasta północnych Włoch i Flandria. Jednak bardzo ważną rolę w handlu europejskim odgrywały także miasta niemieckie, leżące nad Morzem Północnym i Bałtyckim, stały się głównymi organizatorami handlu na tym obszarze, a w pełnym średniowieczu kupcy hanzeatyccy wyparli ze szlaków bałtyckich Skandynawów i Słowian. Zawiązany między tymi miastami związek, do którego należały także miasta leżące w głębi lądu, w tym Kraków, regulował nie tylko spory miedzy nimi, ale przede wszystkim prowadził wspólną politykę wobec państw nadbałtyckich i rejonu Morza Północnego. W XIV w. gospodarczą potęgą tego regionu stał się Zakon Krzyżacki. Najważniejszym miastem związku była Lubeka. Towarami handlu hanzeatyckiego były tradycyjne surowce północno – wschodniej Europy, czyli futra, drewno, zboże. Z Zachodu, obok rzadkich towarów luksusowych, przywożono głównie wino i sukno. Hanza Niemiecka w niektórych okresach XIV i XV w. posiadała największą flotę w Europie, bo około 1000 różnej wielkości statków o łącznej ładowności około 60 tys. ton.

 

Inną strefą szczególnie intensywnego rozwoju gospodarczego był region obejmujący Dolinę Rodanu, Prowansję, Langwedocję i Katalonię. Było tu mniej dużych miast niż w północnych Włoszech czy we Flandrii, ale największe z ośrodków miejskich, czyli Marsylia, Lyon, Barcelona były ważnymi centrami handlu i produkcji rzemieślniczej. Region bogaty w drewno, żelazo, sól, wełnę i poszukiwane produkty rolne: zboże, oliwę wino, korzystał także z dogodnego położenia handlowego.

 

W gospodarce europejskiej i w handlu międzynarodowym ważna rolę odgrywały jeszcze południowe i środkowe Niemcy oraz Czechy i bogate w kopaliny regiony należące do Węgier. Na rynki europejskie trafiały z tych obszarów złoto, srebro, metale kolorowe, żelazo, płótno, szkło, drewno. Miasta środkowej Europy: Norymberga, Praga, Wiedeń, Wrocław czy Buda, włączyły się w międzynarodową wymianę w XIV w., zajmując w niej ważne miejsce w późnym średniowieczu.

 

W początkach epoki nowożytnej handel międzynarodowy wymagał od prowadzących go kupców zaangażowania znacznych sum pieniędzy, do jego prowadzenia niezbędne, więc było zdobywanie i gromadzenie większych kapitałów. Wielki kupiec stawał się bankierem, a jednocześnie istniejące już banki coraz bardziej brały udział w finansowaniu handlu. W handlu zamorskim zdarzało się, że wielu kupców podejmowało wspólnie przedsięwzięcia, tworząc tzw. kompanie handlowe. Założyciele kompanii, posiadający odpowiedni przywilej od władcy, wystawiali na sprzedaż akcje, a ich nabywca stawał się udziałowcem kompanii. W ten sposób kupcy zyskiwali kapitał niezbędny do prowadzenia handlu. Zyski z niego dzielono między akcjonariuszy. Do najbardziej znanych należała kompania angielska i holenderska, które handlowały z Indiami Wschodnimi, założone w początkach XVII w.

 

Duże ułatwienie dla kupców stanowiło upowszechnienie się jako środka płatniczego weksli. Były to dokumenty zobowiązujące osobie wystawiająca je do zapłacenia w pewnym czasie innej osobie określonej sumy. Sprzedaż i zakup towarów ułatwiły również powstające w tym czasie giełdy. Były to miejsca, w których regularnie spotykali się kupujący i sprzedający w celu zawarcia transakcji, np. umowy kupna lub sprzedaży dużych ilości danego towaru. Pierwszą giełdę otwarto w 1531 roku w leżącej na terenie Niderlandów Antwerpii. Upowszechnienie się transakcji bezgotówkowych i ułatwienia w dostępie do kredytów sprzyjały gromadzeniu i obrotowi kapitałów niezbędnego do prowadzenia działalności handlowej na większą skalę. Tworzyły również korzystne warunki dla ożywienia wymiany w samej Europie oraz wzmacniały rolę odgrywaną przez Europejczyków w handlu na obszarach pozaeuropejskich.

 

W handlu międzynarodowym XVIII wieku Anglia i Francja powoli wyprzedzały dominującą dotąd Holandię. Te trzy państwa współzawodniczyły o oponowanie handlu z Europą Północną i Wschodnia na Bałtyku i Morzu Północnym. Anglicy i Francuzi rywalizowali również w handlu na Morzu Śródziemnym. Coraz większą rolę odgrywały także rozwijający się stale handel między Europą i koloniami w Azji, Afryce i Ameryce. Rozwijające się kolonie potrzebowały surowców, narzędzi, sukna, materiałów budowlanych i innych towarów. Przede wszystkim jednak potrzebowały siły roboczej. W ciągu całego stulecia przewieziono przez ocean około 6 mln murzyńskich niewolników. Wysoka śmiertelność spowodowana warunkami, w jakich byli przewożeni, a następnie ciężką pracą, klimatem i chorobami sprawiła, że pod koniec XVIII w. w obu Amerykach zamieszkiwało około 4 mln Murzynów, głównie w Brazylii i na Antylach. Zapotrzebowanie na siłę roboczą z jednej strony i produkty plantacji z drugiej,wywołały ożywiony ruch statków na szlaku tzw. handlu trójkątnego. Odbywał się on miedzy portami Anglii i Francji, zachodnimi wybrzeżami Afryki, głównie Były to wybrzeża Angoli i Gwinei oraz Ameryką i Antylami. Afrykańskim władcom lub arabskim kupcom sprzedawano towary europejskie, nabywano za nie niewolników, tych zaś sprzedawano w Ameryce, zabierając w drogę powrotna do Europy produkty kolonialne.

 

Nieco wolniej rozwijał się handel z odległymi krajami Azji. Przynosił on jednak wciąż ogromne zyski. Powodowało to ostrą rywalizację kompanii handlowych z poszczególnych krajów europejskich posiadających nadane im przez władców przywileje monopolu na handel z krajami azjatyckimi.

Handel w XV-XIX w