Dojście komunistów do władzy w Czechosłowacji w 1948 roku rozpoczęło w tym kraju czas terroru i bezwzględnego zwalczania opozycji. Tysiące ludzi znalazło się w więzieniach. Wielu zamęczono podczas śledztwa lub zgładzono w egzekucjach. Dziesiątki tysięcy osób z różnych środowisk społecznych zamknięto w obozach pracy. Wrogów doszukiwano się także wśród członków partii komunistycznej. Ponad 60 tys. z nich uwięziono. Wytoczono procesy kilkunastu czołowym przywódcom partyjnym i państwowym. Dziesięciu z nich, oskarżonych o współpracę z „imperialistami” lub wysługiwanie się Josipowi Ticie, skazano na karę śmierci. Wśród ofiar znalazł się także Rudolf Slansky, wicepremier i były sekretarz generalny KC KPCz.

 

Politykę pierwszego przywódcy czechosłowackich komunistów, Klemensa Gottwalda, kontynuował po jego śmierci w 1953 r. Antonin Nowotny. Choć współodpowiedzialny za zbrodnie okresu stalinizmu, zdołał on utrzymać się przy władzy skutecznie tłumiąc wszelkie tendencje reformatorskie, jakie nastąpiły po śmierci Stalina.

 

Upadek Nowotnego nastąpił w momencie, gdy rosnące niezadowolenie zaczęło ogarniać także najbliższych współpracowników. Ofensywę przeciwko Nowotnemu rozpoczął przywódca słowackich komunistów Aleksander Dubczek, doprowadzając do ostrego kryzysu w KC KPCz i w rezultacie do ustąpienia 5 stycznia 1968 r. Nowotnego z funkcji sekretarza partii. Jego odejście rozpoczęło żywiołowy proces tak długo wstrzymywanych reform. Na ich ostateczny kształt większy wpływ miała presja społeczna niż inicjatywy, raczej ostrożnego w swych poczynaniach nowego szefa partii, Dubczeka. Powstawały nowe organizacje, zakładane przez obywateli, a nie przez władze państwowe. W marcu 1968 roku zaczął działać Klub Zaangażowanych Bezpartyjnych, a 1 kwietnia Klub 231, zrzeszający byłych więźniów politycznych. W dniu 5 kwietnia KC KPCz przyjął program działania, którego założeniem było rozpoczęcie budowy nowego wzoru społeczeństwa socjalistycznego, o charakterze gruntownie demokratycznym i odpowiadającym warunkom życia w Czechosłowacji.

 

Dokument ten, na swój sposób radykalny, przewidujący wiele zasadniczych zmian, był tak skonstruowany, że w istocie wzmacniał pozycję partii. Przewidywał jednak pewne gwarancje wolności słowa, wolności zrzeszania się, gwarancji praw jednostki, pełną rehabilitację wszystkich ofiar terroru, konstytucyjne zagwarantowanie równości Słowacji i swobody religijne. „Program działania” bardzo szybko zresztą okazał się niewystarczający. Postulowano, także na zebraniach partyjnych różnych szczebli, wprowadzenie systemu wielopartyjnego, całkowicie wolne wybory, zniesienie cenzury, itp. Na kierownictwie partyjnym zdołano wymusić decyzje o zwołaniu nadzwyczajnego kongresu partii we wrześniu 1968. W czerwcu wprowadzono pierwsze reformy, między innymi ustawę o rehabilitacji ofiar prześladowań oraz nowe prawo prasowe znoszące cenzurę.

 

W dniu 27 czerwca 1968 r. w czterech czechosłowackich pismach ukazał się apel „Dwa tysiące słów do robotników, rolników, urzędników, naukowców, artystów i wszystkich”. Jego autorzy stwierdzili, że Czechosłowacja jest w trakcie odradzania się demokracji i podkreślili potrzebę wywierania stałego, mocnego nacisku na rzecz dalszych reform, rządowi swojemu, pisano w apelu, możemy okazać, że gdy zajdzie potrzeba, stać przy nim będziemy z bronią, jeżeli wykonywać będzie to, na co damy mu mandat.

Tak zwane bratnie partie komunistyczne z partią radziecką na czele z ogromnym niepokojem reagowały na wieści płynące z Pragi. Z przerażeniem czytano tekst apelu „Dwa tysiące słów”. W połowie lipca 1968 r. odbyło się w Warszawie spotkanie przywódców 5 państw – członków Układu Warszawskiego. Stwierdzono tam, że socjalizm w Czechosłowacji jest zagrożony i zarzucono Dubczekowi dopuszczenie do głosu poglądów kontrrewolucyjnych. W liście do KC Komunistycznej Partii Czechosłowacji domagano się zdecydowanej i śmiałej ofensywy przeciwko siłom prawicowym i antysocjalistycznym, mobilizacji wszystkich środków obrony stworzonych przez państwo socjalistyczne. Rozpoczęła się cała seria coraz bardziej histerycznych w tonie nacisków na władze Czechosłowacji, które nie bardzo już widziały możliwość wycofania się z zapoczątkowanych reform.

 

W dniu 20 sierpnia 1968 r., około godziny 23, wojska pięciu państw Układu Warszawskiego wkroczyły do Czechosłowacji. Rumunia odmówiła swego udziału w tej akcji, wielką natomiast gorliwość wykazały władze PRL. Bezpośredni udział w interwencji wzięły jednostki Śląskiego Okręgu Wojskowego pod dowództwem generała Floriana Siwickiego i z osobistym udziałem nowo mianowanego ministra obrony narodowej, generała Wojciecha Jaruzelskiego. Wkroczenie obcych wojsk argumentowano rzekomą prośbą działaczy partyjnych i państwowych Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. W „Trybunie Ludu” ukazał się artykuł gen. Czapli, że żołnierze polscy maszerujący u boku armii radzieckiej uratowali Czechów i Słowaków przed rewizjonizmem, syjonizmem, armią USA i Bundeswehrą.

 

Tymczasem czechosłowackich działaczy państwowych i partyjnych uprowadzono do Moskwy, gdzie starano się nakłonić ich do zaakceptowania inwazji. Pod naciskiem zgodzili się oni na zwołanie w najbliższych dniach posiedzenia KC i usunięcia ze stanowisk osób nie dających rękojmi umacniania kierowniczej roli klasy robotniczej i partii komunistycznej. Dubczek miał pozostać jeszcze przy władzy, gdyż, jak sądzono w Moskwie, jego popularność mogła dopomóc w tak zwanej „normalizacji”. Przypuszczenia te okazały się błędne.

 

Narastało powszechne oburzenie, tak z powodu agresji, jak i ustępliwości władz. Agonia „praskiej wiosny” trwała jeszcze wiele miesięcy. Dochodziło do nieustannych demonstracji i strajków. Dramatycznym protestem przeciwko okupacji i zaniechaniu reform była samobójcza śmierć przez popalenie 18 – letniego studenta historii Uniwersytetu Karola w Pradze, Jana Palacha. Śmierć ta wstrząsnęła społeczeństwem i poderwała je do nowych protestów, których kulminacyjnym punktem stała się demonstracja radości po zwycięskim dla Czechosłowacji meczu hokejowym z ZSRR o mistrzostwo świata w Sztokholmie. Ta eksplozja antysowieckich nastrojów spowodowała nowe ultimatum Moskwy.

 

W połowie kwietnia 1969 r. Dubczek zrezygnował ze stanowiska I sekretarza. Na czele partii stanął całkowicie posłuszny dyktatom z Kremla Gustaw Husak. „Normalizacja”, ku zadowoleniu Breżniewa, zaczęła wreszcie przebiegać zgodnie z planem i w pożądanym przez Moskwę kierunku. Zmęczone społeczeństwo nie było już zdolne do obrony swych zdobyczy.