Rzym rozpoczął w V w. p.n.e. podbój terytorium Półwyspu Apenińskiego. Walki trwały do 264 r. p.n.e. Dla ludów Italii panowanie rzymskie oznaczało najpierw krwawy podbój, ale potem, pod warunkiem pogodzenia się z nim, pewne korzyści, stabilizację i względną pomyślność. Jednak zdobycie Półwyspu Apenińskiego nie zatrzymało machiny rzymskich podbojów. W 264 r. p.n.e., Rzymianie przeprawili się na Sycylię, w większości kontrolowana przez Kartaginę. Rozpoczął się wówczas największy konflikt zbrojny starożytności, nazywany przez Rzymian wojnami punickimi, do łac. Poenus, czyli Fenicjanin.

 

Jeżeli chodzi o Kartaginę, to było to miasto założone przez fenickich kolonistów z Tyru, według tradycji w IX w. p.n.e. i stało się szybko jednym z największych portów nad Morzem Śródziemnym. Na przełomie VII i VI w. p.n.e. Kartagina zjednoczyła dotąd luźno związane kolonie fenickie w państwo związkowe. Stała się w ten sposób potężnym, niezależnym od Tyru państwem morskim. Kontrolowała Afrykę Północną z żyzną doliną rzeki Bagradas, południe Hiszpanii, Sardynię, Korsykę i zachodnią Sycylię. Toczyła uporczywe i nigdy nie rozstrzygnięte walki z Grekami o panowanie nad Morzem Śródziemnym.

 

Pierwsza wojna punicka rozpoczęła się w 264 r. p.n.e. jej przyczyną był spór o Messynę, czyli dzisiejszą Mesynę, nad cieśnina oddzielającą wyspę od Italii. Jednak Rzymianom trudno było wykorzystać przewagę na lądzie, gdyż Kartagińczycy ograniczyli się do obrony nadmorskich miast sycylijskich i rajdów floty na wybrzeża Italii. Aby skutecznie rywalizować z Kartagińczykami, Rzymianie stworzyli flotę wojenną zdolną zdobyć panowanie na morzu. By zrekompensować brak doświadczenia w wojnie morskiej, brali na pokład całe armie, po 120 legionistów na okręt. Ówczesne pentery były znacznie większe niż teriery i wymagały około 250 wioślarzy, były więc w stanie przyjąć na pokład tylu żołnierzy. Ci zaś przedostawali się, w czasie bitwy, przedostawali się na okręty wroga po ruchomych pomostach i tam już walczyli jak na lądzie. Taktyka ta dała Rzymianom zdecydowana przewagę. Jednak Kartagińczycy byli groźnym przeciwnikiem, zaczęli stosować podobne metody. Również oni zabierali na pokłady silne oddziały piechoty, niwelując rzymską przewagę. Na domiar złego wodzowie rzymscy, szczury lądowe, którym przyszło dowodzić największymi armadami, z własnej winy kilka razy doprowadzili do katastrof swoich flot wskutek sztormów.

W końcu jednak zwyciężyła strona dysponująca większym zapasem sił. Rzym zajął Messynę, zdobył Agrigentum i środkową Sycylię. Ostatecznie flota rzymska podjęła bezpośredni atak na kartagińską Afrykę, u przylądka Eknomos pokonując flotę Kartaginy i dokonując groźnego desantu. Został on wprawdzie zatrzymany nad, Bagradas, ale Kartagińczycy ponownie przegrali bitwę morską u Przylądka Hermaeum. Rzym podjął na nowo lądową ofensywę, zdobył Panormos, zaatakował Lilybajon. Poniósł, co prawda klęskę morska pod Drepanum, ale koło Wysp Egackich wielką porażkę poniosła flota kartagińska.

 

W 241 r. p.n.e. zawarto pokój, w wyniku którego Kartagina utraciła Sycylię na rzecz Rzymu. Nieco później wymuszono na niej oddanie Sardynii i Korsyki. Ponadto Kartagina musiała zapłacić na rzecz Rzymu olbrzymią kontrybucję i ograniczyć znacznie wielkość swojej floty wojennej.

 

Przegrana nie wykreśliła Kartaginy z rzędu wielkich potęg. Po zakończeniu wojny z Rzymem rozpoczęła ona podboje w Hiszpanii, co pozwoliło jej stworzyć silną, doświadczoną w bojach armię. Rzym, w 241 r. p.n.e. zbyt wyczerpany, by kontynuować wojnę aż do całkowitego rozgromienia wroga, w latach następnych wdał się jeszcze w walki na Nizinie Padańskiej. Dopiero po podboju tej krainy postanowiono definitywnie rozprawić się z Kartaginą.

W 218 r. p.n.e. wybucha II wojna punicka, która rozpoczęła się wielką ofensywą lądową Kartaginy. Choć plan rzymski był jak zwykle ofensywny, przewidywano, że jedna armia konsularna wyląduje w Afryce, druga zaś w Hiszpanii, to zamysł ten pokrzyżował dowódca wojsk kartagińskich w Hiszpanii – Hannibal. Wobec miażdżącej przewagi, jaką Rzymowi dawała władza nad Italią, powziął jedyny plan rokujący nadzieje na zwycięstwo, czyli przeniesienie wojny na Półwysep Apeniński i wywołanie powstania italskich sprzymierzeńców przeciw Rzymowi. Pretekstem do wybuchu wojny był spór o sprzymierzone z Rzymem miasto Sagunt, które Kartagińczycy zdobyli po 8-miesięcznym oblężeniu. Hannibal na czele 50-tys. armii, w skład, której wchodziły również słonie bojowe, ruszył na Rzym. Przeszedł Pireneje i Alpy, wtargnął od północy do Italii, pociągając za sobą do walki licznych Galów. Seria klęsk Rzymu nad rzeka Ticinus, Trebią, nad Jeziorem Trazymeńskim i na koniec najstraszniejsza pod Kannami złamała całą potęgę armii rzymskiej. Ta ostatnia bitwa rozegrała się 2 sierpnia 216 r. p.n.e. Armia Hannibala liczyła około 40 tys. piechoty i 10 tys. jazdy. Rzymianie skoncentrowali przeciw niej aż cztery armie, czyli dwie armie konsularne i dwie konsulów roku poprzedniego, czyli osiem wzmocnionych legionów. Teoretycznie powinno to się składać na 100-tys. armię, ale źródła podają, że Rzymianie dysponowali 80-tys piechoty i około 7-tys. jazdy. Rzymski plan przewidywał stoczenie walnej bitwy przy druzgocącej przewadze nad nieprzyjacielem. Wobec przewagi jazdy kartagińskiej postanowiono wykorzystać najsilniejsza broń, czyli piechotę. W celu nadania większej siły uderzeniowej uszykowano ją w głębokie, ciasno ustawione kolumny. Na prawym skrzydle, dodatkowo chronionym rzeką, piechotę osłaniała stosunkowo słaba liczebnie jazda rzymska około 1/3 całości, na lewym skrzydle, otwartym, chroniła ją jazda sprzymierzeńców. Hannibal uszykował swą piechotę w półksiężyc zwrócony wierzchołkiem ku nieprzyjacielowi. Wierzchołek tworzyli sprzymierzeńcy, czyli Galowie i Hiszpanie, oba zaś rogi piechota libijska. Na lewym skrzydle, miedzy piechotą a rzeką, ustawił ciężką jazdę hiszpańską i galijską, na prawym lekką jazdę numidyjską. Ciężka jazda kartagińska rozbiła jazdę rzymska, po czym, wspólnie z lekką, jazdę sprzymierzeńców Rzymu. Tymczasem piechota rzymska rozbiła centrum nieprzyjacielskie i zaczęła je ścigać, wchodząc w ten sposób pomiędzy Libijczyków, którzy zaatakowali ją z boków. Pozwoliło to Galom i Hiszpanom odtworzyć szyk i ponownie natrzeć od frontu. Pierścień okrążenia zamknęła od tyłu ciężka jazda kartagińska. Piechota rzymska, stłoczona w letnim upale na małej przestrzeni, pozbawiona możliwości manewru, a nawet walki, ponieważ walczyć mogli tylko ci, którzy stali na skraju szeregu, została wycięta w pień. Nieco ponad 3 tys. Rzymian i sprzymierzeńców uratowało się ucieczką, około 18 tys. dostało się do niewoli, reszta poległa. Straty kartagińskie wyniosły mniej niż 6 tys. poległych. Manewr kannejski Hannibala jest niedoścignionym przykładem, dwustronnego okrążenia nieprzyjaciela i jego całkowitego zniszczenia. Po tej bezprzykładnej w dziejach bitwie, w której armia prawie dwa razy słabsza liczebnie otoczyła i pokonała wroga, na stronę Kartaginy przeszła część sprzymierzeńców, a nawet Kampańczycy, rzymscy obywatele od ponad stu wówczas już lat.

Jednak republika rzymska nie zamierzała prosić o pokój, a Hannibal nie miał dość siły, by zaatakować sam Rzym, co najważniejsze, znaczna część Italii pozostała pod kontrolą Rzymian, którzy cztery lata po bitwie pod Kannami przeszli do ofensywy w Italii, Hiszpanii i na Sycylii, gdzie wybuchło antyrzymskie powstanie. Podobnie jak pierwsza, tak i druga wojna punicka szybko okazała się wojną na wyczerpanie. Hannibal nadal zwyciężał w polu, ale Rzymianie stopniowo odzyskiwali kontrolę nad prawie całą Italią, ponadto zajęli Hiszpanię i Sycylię, a na południu Italii zdobyli Kapuę i Tarent. W Hiszpanii rzymscy wodzowie bracia Scypionowie zdobyli ostatecznie Sagunt, a przede wszystkim udaremnili wysłanie posiłków Hannibalowi. Wodzem został godny Hannibala przeciwnik Publiusz Korneliusz Scypion. Rzymianie pod jego wodzą zdobyli Nowa Kartaginę, pod Baecula pokonali armię kartagińską, a idący na odsiecz bratu do Italii Kartagińczyk Hazdrubal zginął w bitwie nad rzeką Metaurus. Po paru latach Hiszpania stała się prowincją rzymską.

Wódz rzymski Publiusz Korneliusz Scypion, zorganizował atak na samą Kartaginę. Wylądował ze swą armią w Afryce, Hannibal, aby ratować ojczyste miasto wrócił do Afryki, gdzie w 202 r. p.n.e. doszło do decydującej bitwy pod Zamą. Armia Scypiona, wspomagana przez króla numidyjskiego, który dostarczył oddziały znakomitej jazdy, liczyła około 25 tys. żołnierzy, wojska Hannibala, około 50 tys. i 80 słoni bojowych. O wyniku bitwy zadecydowała jakość bojowa legionów rzymskich i umiejętne użycie jazdy przez wodza Rzymian. Scypion po zwycięskiej bitwie uhonorowany został przydomkiem „Afrykański”, a zwyciężony Hannibal uszedł do Kartaginy.

 

Po druzgocącej klęsce, na mocy zawartego pokoju, Kartagina utraciła wszystkie posiadłości poza Afryką, a także flotę oraz musiała płacić ogromną kontrybucję i nie mogła prowadzić wojny bez pozwolenia Rzymu.

 

Kartagińczyków pozostawiono w spokoju przez 50 lat, do czasu, kiedy płacili narzucona im kontrybucję. Zaraz potem Rzymianie wypowiedzieli im wojnę i łudząc obietnicą łaskawego potraktowania, skłonili do wydania całej broni, po czym kazali zburzyć miasto. Oszukani i rozbrojeni Kartagińczycy bronili się bohatersko przez trzy lata od 149 do 146 r. p.n.e., zanim głód i miażdżąca przewaga wroga nie doprowadziły do upadku miasta. III wojna punicka była dokończeniem podboju przez Rzym znacznej części terenów wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego. Należy pamiętać, że w tym samym roku, co Kartagina zburzony został przez Rzym grecki Korynt.

Wydarzenia militarne starożytnego Rzymu