System wersalski był od początku podminowany sprzecznościami i brakiem konsekwencji ze strony państw zwycięskich. Z kolei państwa przegrane dążyły do rewizji tego systemu. Niemcy nie pogodziły się z warunkami traktatu wersalskiego i pragnęły ich zmiany. Państwem nastawionym rewizjonistycznie były okrojone terytorialnie Węgry, choć ich rewizjonizm hamowała tzw. Mała Ententa, czyli system sojuszy zawartych przez Czechosłowację, Rumunię i Jugosławię, a popieranych przez Francję. Porządek wersalski był też podważany przez Rosję Radziecką, a potem przez ZSRR, gdzie uważano, że przeszkadza on w realizacji rewolucji światowej. Włochy miały poczucie „ukradzionego zwycięstwa”. Z powodu trudności płatniczych i poniesionych w wojnie ofiar Francuzi dążyli do uzyskania od pokonanych Niemiec jak największych odszkodowań. Niechętna francuskiej przewadze na kontynencie Wielka Brytania uważała, że należy odtworzyć przedwojenny międzynarodowy system wymiany handlowej, do czego droga wiodła przez odbudowę pozycji Niemiec. Brak jedności państw zwycięskich napotkał na wspólny interes Berlina i Moskwy. Podczas międzynarodowych konferencji w Genui, która miała być poświęcona sytuacji gospodarczej, spłacie reparacji i przywróceniu stosunków gospodarczych z Kremlem, doszło w kwietniu 1922 r. w pobliskim Rapallo do podpisania układu niemiecko-radzieckiego o współpracy gospodarczej i wojskowej. Rapallo pokazało słabość systemu wersalskiego, w którym zwycięzcy nie byli w stanie wyegzekwować swych żądań od pokonanych. Niemcy nie spłaciły reparacji. Nie pomogła też roczna okupacja Zagłębia Ruhry przez Francuzów. Pod koniec 1924 r. przyjęto w końcu plan Dawesa. Zwyciężyła angielska koncepcja pozyskania Niemiec dla współpracy gospodarczej. Jej słabością było to, że Republika Weimarska nie wyrzekła się polityki rewizjonizmu.

 

W 1925 r. ówczesny minister spraw zagranicznych Niemiec Gustaw Stresemann wystąpił z projektem paktu reńskiego między Wielką Brytanią, Francją i Niemcami, z udziałem Belgii i Włoch. Po dłuższych negocjacjach doszło w październiku 1925 r. w szwajcarskim mieście Locarno do podpisania paktów gwarantujących granice niemieckie. Wszystkie zainteresowane państwa gwarantowały w nich zachodnią granicę Niemiec, natomiast wschodnią gwarantowała jedynie Francja. Była to więc, choć nie wypowiedziana wyraźnie, zasada nierównego traktowania granic Niemiec. Za cenę akceptacji traktatu wersalskiego przez Niemcy, stworzono wrażenie, że ich ekspansja na wschód będzie łatwiejsza niż na zachód. W 1926 r. Niemcy weszły do Ligi Narodów i zostały członkiem jej Rady. Choć poprawa koniunktury gospodarczej mogła dodatkowo wskazywać na stabilizacje systemu wersalskiego, w istocie układy lokarneńskie bardzo go osłabiły.

 

W drugiej połowie lat dwudziestych wydawać się mogło, że Europa wchodzi w okres stabilności i pokoju. Odprężenie francusko-niemieckie zachęcało do kolejnych inicjatyw pokojowych. W 1927 r. Briand wystąpił z projektem paktu o wyrzeczeniu się wojny jako metody rozwiązywania sporów międzynarodowych. Inicjatywę podjął w imieniu rządu Stanów Zjednoczonych sekretarz stanu Frank Kellogg. Pakt Brianda-Kellogga został podpisany w sierpniu 1928 r. miedzy innymi przez Belgię, Czechosłowację, Francję, Japonię, Niemcy, Polskę, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Na fali optymizmu Briand wysunął nawet pierwszy projekt Paneuropy, czyli zjednoczenia państw europejskich. W 1930 r. nastąpiła ewakuacja wojsk francuskich i brytyjskich z Nadrenii, a spłaty długów niemieckich rozłożono aż do 1988 r. Już w trakcie wielkiego kryzysu niemal zupełnie zlikwidowano obowiązek spłat.

Odprężenie trwało jednak krótko. Pod koniec lat dwudziestych światem wstrząsnął wielki kryzys ekonomiczny, którego skutki okazały się fatalne także pod względem politycznym. Pierwszym sygnałem końca odprężenia był atak Japonii na Mandżurię w 1931 r. Liga Narodów próbowała protestować, ale bezskutecznie. W marcu 1933 r. Japonia wystąpiła z tej organizacji. Zasadnicze zmiany na scenie międzynarodowej wprowadziło przede wszystkim powstanie III Rzeszy. Choć oficjalnie wystąpienia Hitlera zawierały początkowo zapewnienia o poszanowaniu porządku europejskiego, to jednym z głównych elementów programu NSDAP było uwolnienie Niemiec spod „dyktatu wersalskiego” i rewanż za klęskę poniesioną w pierwszej wojnie światowej. W październiku 1933 r. Niemcy również wystąpiły z Ligi Narodów. Oznaczało to, że wbrew oficjalnym zapewnieniom III Rzesza chciała mieć wolną rękę w realizacji swych planów. Mocarstwa zachodnie oscylowały między lekceważeniem niebezpieczeństwa hitlerowskiego a obawami, by go nie prowokować. Dodatkowo czynnikiem komplikującym sytuację była niejasna strategia ZSRR. Na początku lat trzydziestych przeszedł on do negacji systemu wersalskiego do jego akceptacji, ale w stolicach zachodnich nie ufano w trwałość tej zmiany.

 

Jeszcze przed wystąpieniem Niemiec z Ligi Narodów Włochy zaproponowały zawarcie paktu czterech, obejmującego Francję, Niemcy, Wielką Brytanie i Włochy. Miał to być czterostronny układ zawarty na 10 lat, faktycznie oddający tym państwom przewodnictwo w Europie. Układ zawarto w lipcu 1933 r., ale nie został on ratyfikowany i nie wszedł w życie. Podobny los spotkał o rok późniejszy francuski projekt „paktu wschodniego”, gwarantujący nienaruszalność granic w Europie Środkowo-Wschodniej. Miały go podpisać zarówno państwa regionu, czyli republiki bałtyckie, Polska, Czechosłowacja, Rumunia, jak też ZSRR i Niemcy. Projekt upadł, przede wszystkim dlatego, że nie przyjęły go Niemcy. Sytuacja międzynarodowa stale się pogarszała. W 1935 r. Hitler ogłosił obowiązek powszechnej służby wojskowej, co stanowiło pogwałcenie traktatu wersalskiego. Państwa zachodnie milczały, podobnie jak rok później, gdy Hitler przeprowadził remilitaryzację Nadrenii. W październiku 1935 r. Włochy wkroczyły do Abisynii, czyli dzisiejszej Etiopii, podbijając to państwo. Liga Narodów ogłosiła sankcje gospodarcze wobec Włoch, ale wkrótce się z nich wycofała. Mimo to w 1937 r. także Włochy wystąpiły z Ligi Narodów. W lipcu tego roku Japonia rozpoczęła agresję na Chiny. Z wolna rysował się sojusz trzech państw nastawionych na ekspansję. Na mocy układu niemiecko-japońskiego z listopada 1936 r. i włosko-niemieckiego z września 1937 r. powstał sojusz zwany Paktem Antykominternowskim.

 

Jednocześnie w Hiszpanii wybuchła wojna domowa. W lutym 1936 r. lewica republikańska, socjaliści i komuniści, skupieni we froncie ludowym, wygrali tu wybory. Z nowym rządem sympatyzował też ruch anarchistyczny. Republika zamieniła się w arenę krwawych walk.

 

Siły skrajnie lewicowe dążyły do wprowadzenia systemu radzieckiego, a ich organizacje paramilitarne atakowały rojalistów i duchowieństwo. W odpowiedzi gwałtów dopuszczały się także bojówki partii hiszpańskich faszystów, tzw. Falangi. W lipcu 1936 r. przeciw rządowi frontu ludowego wystąpiła cześć armii pod wodzą gen. Francisco Franco. Zarówno Niemcy, jak i Włochy wsparły te akcje, republikanom natomiast udzielił pomocy ZSRR, wysyłając do Hiszpanii broń i organizując Brygady Międzynarodowe. Francja i Wielka Brytania, a za nimi inne państwa europejskie ogłosiły zasadę nieinterwencji. Tymczasem obie walczące strony dopuszczały się okrucieństw. Republikanie mordowali księży i palili kościoły, zaś frankiści rozstrzeliwali jeńców i przeciwników politycznych. Duże wrażenie wywołała masakra ludności cywilnej miasteczka Guernica podczas bombardowania przez samoloty niemieckie. Podziały istniały po obu stronach konfliktu, ostrzejsze spory rozdzierały jednak stronę republikańską. Komuniści proradzieccy, zorganizowani pod znakiem Kominternu, stworzyli policję polityczną, dochodziło do krwawych walk między stalinistami, trockistami i różnymi odłamami anarchistów. Ostatecznie Franco zwyciężył, wprowadzając w 1939 r., system konserwatywnej dyktatury autorytarnej, który przetrwał następne 36 lat.

 

Wzmocniony sojuszem z Włochami i Japonią, a także biernością mocarstw zachodnich oraz Ligi Narodów, Hitler otwarcie głosił potrzebę zjednoczenia wszystkich Niemców w jednym państwie. Już w 1934 r. austriaccy naziści spróbowali bez powodzenia przejąć wadzę. W marcu 1938 r. wojska niemieckie wkroczyły do Austrii, witane owacyjnie przez część ludności. Austria bez żadnego oporu została włączona do III Rzeszy, wbrew postanowieniom traktatu pokojowego w St. Germain.

 

Innym obszarem zamieszkałym przez zwartą około trzymilionową ludność niemiecką były Sudety w Czechosłowacji, w której także istniał silny ruch nazistowski. Czechosłowacja była powiązana systemem sojuszy z Francją i ZSRR, choć Kreml zobowiązał się do obrony Czechosłowacji tylko w wypadku, gdyby uczyniła to Francja. Ta jednak, w porozumieniu z Wielką Brytanią, postanowiła za wszelką cenę nie dopuścić do konfliktu zbrojnego. Mediacje brytyjskie doprowadziły do zwołania pod koniec września 1938 r. konferencji w Monachium z udziałem premierów Francji (Edouard Daladier), Wielkiej Brytanii (Neville Chamberlain) oraz Hitlera i Mussoliniego. Czwórka ta upoważniła Niemcy do zajęcia Sudetów. Rządu Czechosłowacji nikt nie zapytał o zdanie. Trzy państwa gwarantowały nienaruszalność reszty Czechosłowacji, ale Hitler, choć zapewniał o tym, że nie ma już żadnych pretensji terytorialnych wobec tego kraju, gwarancji takich nie podpisał.

 

„Uratowałem pokój dla naszego pokolenia” stwierdził Chamberlain po powrocie do Londynu, nie wiedząc jak żałośnie zabrzmią te słowa już w niedalekiej przyszłości. Wkrótce po Monachium Polska zażądała od Czechosłowacji Zaolzia, Węgry zaś południowej Słowacji zamieszkanej w większości przez ludność węgierską oraz Ukrainy Zakarpackiej. W początkach listopada 1938 r., w tzw. arbitrażu wiedeńskim, Niemcy i Włochy przysadziły Węgrom oba te obszary, stanowiące 12 tys. km² z około milionem ludności. Prezydent Beneš podał się do dymisji i opuścił Czechosłowacje.

 

Zgodnie z logiką reżimów totalitarnych III Rzesza nie zamierzała jednak rezygnować z dalszej ekspansji. Hitler udzielił protekcji Słowacji, która oderwała się od Czech, a następnie wezwał do Berlina nowego prezydenta Emila Hachę, przedstawiając mu ultimatum: albo odda losy państwa w ręce Hitlera, albo wojska niemieckie przekroczą granicę. Hacha mimo szoku, w końcu podpisał dokument o utworzeniu Protektoratu Czech i Moraw. W dniu 15 marca 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły do Pragi, nie napotykając na zbrojny opór. W kwietniu tego roku Włochy zajęły Albanię.

 

Wydarzenia te świadczą o tym, że ekspansji Niemiec i Włoch nie udało się zatrzymać metodami dyplomatycznymi. Brytyjski premier Chamberlain po publicznym wyrażeniu wiary w niemieckie obietnice mógł się czuć ośmieszony przez Hitlera, który podeptał własne deklaracje z Monachium. Wielka Brytania, a w ślad za nią Francja udzieliły gwarancji niepodległości Polsce, Rumunii i Grecji, a następnie przystąpiły do rozmów z ZSRR. Prawdopodobnie po układzie monachijskim Stalin doszedł do wniosku, że Hitlerowi uda się zdemontować ład wersalski oraz że ZSRR może z tego skorzystać, jeśli zajmie odpowiednią postawę przetargową wobec państw zachodnich z jednej strony a Niemcami z drugiej. Przełom nastąpił 10 marca 1939 r., kiedy to Stalin w zawoalowanej formie wysunął ofertę mogącą zachęcić obie strony do licytacji o względy Kremla.

 

Na początku maja 1939 r. nowym komisarzem spraw zagranicznych ZSRR został Wiaczesław Mołotow. Wkrótce rozpoczęto angielsko-francusko-radzieckie rokowania w sprawie układu politycznego. Jednocześnie jednak przedstawiciele ZSRR nawiązali tajne kontakty z dyplomatami III Rzeszy. Nominacja Mołotowa i odsunięcie dotychczasowego szefa dyplomacji radzieckiej Maksyma Litwinowa, polityka pochodzenia żydowskiego, zwolennika polityki antyfaszystowskiej, były dodatkowymi gestami w stronę Berlina. Widząc rysujące się porozumienie między Wielką Brytanią, Francją i ZSRR, Niemcy nasilili poufne rokowania z Kremlem. Pod koniec lipca podpisano trójstronne porozumienie, zobowiązujące obie strony do wzajemnej pomocy oraz do pomocy Wielkiej Brytanii, Francji i ZSRR w przypadku agresji na państwo, które jedna ze stron zobowiązała się bronić. Układ miał jednak wejść z życie dopiero po podpisaniu trójstronnej konwencji wojskowej. Zdopingowane podpisaniem układu Niemcy zaoferowały Kremlowi realizacje „wspólnych interesów” we wschodniej Europie. Kiedy wznowiono rozmowy o angielsko-francusko-radzieckiej konwencji wojskowej, Stalin miał już niemiecką ofertę podziału sfer wpływów. Dlatego delegacja radziecka zażądała od rozmówców zachodnich prawa do udzielenia pomocy Polsce i Rumunii w przypadku agresji na te kraje. Brzmiało to raczej jak żądanie prawa do interwencji. Ponieważ rokowania z Anglią i Francją były jawne, a rozmowy z Niemcami tajne, należało sadzić, że Stalinowi chodziło o podbicie ceny współpracy. Na wieść o tym, że Stalin zgodził się na przyjazd do Moskwy ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa, Hitler miał zawołać: „Mam ich w garści!” sądząc, nie bez racji, że droga do podboju Polski stoi otworem.

 

W dniu 23 sierpnia 1939 r. Ribbentrop i Mołotow podpisali w Moskwie dokument, który był formalnie układem o nieagresji między Niemcami a ZSRR. Dodatkowy tajny protokół do tego paktu, odkryty w archiwach niemieckich dopiero po wojnie, całkowicie zmieniał jednak charakter porozumienia. Przewidywał on, bowiem podział Europy Środkowo-Wschodniej. W ten sposób ZSRR wybrał Niemcy jako sojusznika, dając Hitlerowi wolną rękę w działaniach przeciwko Polsce. O ile porozumienie z Anglią i Francją mogło utrwalić pokój, o tyle pakt Ribbentrop – Mołotow oznaczał wojnę. Hitler dawał ZSRR więcej niż pastwa zachodnie, a wejście w bezpośrednie sąsiedztwo z Niemcami nie przerażało Stalina, zafascynowanego doraźnymi korzyściami współpracy z Hitlerem. Ten ostatni miał jeszcze nadzieje na neutralizację Wielkiej Brytanii. W Europie liczono na drugie Monachium, ale zamiast niego nastąpił pierwszy września.